Artykuł "Demokracja a Królestwo Boga"

(Tłumaczenie na język polski artykułu religijnego z gazety „The Christian Science Monitor”, 1992 r.)

   Wydaje się, że wiele narodów staje teraz w obliczu niepewnej przyszłości, borykając się jednocześnie ze starymi i nowymi formami rządów. Chociaż każdy naród musi sam zdecydować, jaki system rządów jest dla niego najlepszy, każdy z nas może udzielić poparcia rzetelnym wysiłkom na rzecz postępu. Jedną z dróg jest modlitwa, która pomagając oczyścić nasze własne myślenie, pomaga również innym - to czy jesteśmy obywatelami danego kraju walczącego o większe swobody, czy też nie, nie jest w tym przypadku takie istotne.

   Chrystus Jezus doskonale rozumiał, jak ważne jest, aby żyć pod rządami Boga. Odnosił to nie tylko do siebie, ale i do innych ludzi. W tym właśnie zawierała się istota jego misji. Wydaje się jednak, że zdawał on sobie również sprawę z tego, że ludzkie rządy - dobre czy też złe - będą miały wpływ na jego zwolenników. W swoich naukach wyjaśniał, że każdy z nas ma duchowy obowiązek żyć w Królestwie Boga. A żyjąc tak, na wzór Chrystusa, możemy demonstrować wpływ tego duchowego i boskiego kierownictwa na każdą dziedzinę naszego życia.
W ewangelii Łukasza Jezus przeciwstawia cele i dążenia ludzkiej władzy Królestwu Boga. Mówi tam o potrzebie jedzenia, picia i ubierania się. Potem zaś dodaje: „Tego wszystkiego … ludy tego świata szukają; wie zaś Ojciec wasz, że tego potrzebujecie; lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane.” Chrystus Jezus nie zaprzecza, że nasze codzienne potrzeby są zasadne, żąda jednak, abyśmy spojrzeli na życie w kontekście duchowym i na pierwszym miejscu stawiali Boga. Takie podejście wymaga od nas porzucenia myśli, że nasze życie to jedynie walka o przetrwanie w materialnym środowisku o wciąż zmniejszających się zasobach. Zamiast tego, możemy zacząć pojmować duchowy fakt, że w rzeczywistości nie jesteśmy wcale oddzieleni od Boga, którego dobro nigdy się nie wyczerpuje. Aby to jednak udowodnić, musimy żyć zgodnie z Bożym prawem.

   Niektórzy sądzą, że boskie prawo musi być z natury surowe i ograniczające. Myślą oni tak, gdyż nie wiedzą, że Bóg to boska Miłość. Mary Baker Eddy, Odkrywczyni
i Założycielka Chrześcijańskiej Nauki*, studiując Biblię doszła do wniosku, że Boga można określić zarówno jako boską Miłość, jak i boską Zasadę, co wskazuje zarówno na dobroć Boga, jak i Jego nieskończoną miłość do wszystkich Jego dzieci. Autorka tak pisze o Bogu w książce Nauka i zdrowie z Kluczem do Pisma świętego: Miłość jest bezstronna i uniwersalna w swoim zastosowaniu i obdarzaniu. Jest to otwarta krynica, która woła: „Nuże wszyscy pragnący pójdźcie do wód.”

   Modląc się, możemy zatem w pełni ufać, że boska Miłość jest obecna i troszczy się o nas. Możemy również polegać na boskiej Zasadzie, że w Bożym prawie jesteśmy bezpieczni, ponieważ bycie owocem Miłości, zapewnia nam ochronę i postęp. Ta wiedza daje nam odwagę, aby przyjąć moralną postawę w różnych sytuacjach, jak również pomaga nam w usiłowaniach, aby prowadzić życie bardziej czyste, uczciwsze i bogatsze w miłość.

   Jeżeli w taki sposób przyjmujemy rządy Boga, naturalną rzeczą będzie pragnienie, aby widzieć więcej życzliwości i dobrego obyczaju na wyższych szczeblach władzy. Nasze modlitwy i pewność, że Miłość jest obecna, poprowadzą nas wtedy do podjęcia właściwych kroków. Dzięki naszym modlitwom osiągniemy mądrość, aby zadawać stosowne pytania we właściwym czasie. A jeśli zajdzie potrzeba, by zająć się tymi sprawami bardziej aktywnie, właściwa linia postępowania stanie się dla nas oczywista.

   Czasami może się wydawać, że pokój i obfitość Bożego Królestwa są bardzo odległe od nas i od naszego kraju. Ale właśnie w takich chwilach możemy zdwoić nasze modlitwy i zaufać, że boska Zasada, Miłość, poprowadzi nas i nasze narody do wolności, której tak bardzo pragniemy.

* Christian Science (kryszczen sajens)